Zakończył się zorganizowany przez International Society of Audiology (ISA) światowy kongres, którego prezydentem był prof. Henryk Skarżyński.  Za nami cztery dni owocnych obrad poświęconych najważniejszym problemom w audiologii, otolarygnologii, foniatrii i dziedzinach pokrewnych z udziałem najwybitniejszych na świecie ekspertów –   podczas kongresu odbyło się m.in. 55 sesji naukowych i 12 sesji specjalnych,  23 wykłady przewodnie (keynote lecture), 12 dyskusji panelowych, 2 dyskusje w ramach okrągłego stołu. Podczas ceremonii kończącej kongres prof. Henryk Skarżyński dziękował wszystkim uczestnikom tego pierwszego – a jednocześnie najbardziej licznego – po pandemicznej przerwie spotkania, którzy przyjechali do Kajetan i Warszawy ze wszystkich kontynentów.

– W ciągu ostatnich lat nauczyliśmy się, że poprawa komunikacji odgrywa ważną rolę w globalnej wymianie wiedzy w każdej dziedzinie naukowej, także w audiologii.  ISA  uwzględniła bieżące potrzeby, tworząc system komunikacji przez Internet. Przekonaliśmy się jednak, że komunikacja za pośrednictwem mediów elektronicznych nie zastąpi spotkań, na których naukowcy mają możliwość udziału w dyskusjach bez dzielącego ich dystansu,  w miłej atmosferze – mówił prof. Kurt Stephan, prezydent ISA, podkreślając już na wstępie kongresu, że warszawskie środowisko audiologiczne stworzyło okazję do takiego właśnie spotkania. Kolejny światowy kongres audiologiczny planowany jest na wrzesień 2024 r. w Paryżu.

Jednym z ostatnich, ale najbardziej oczekiwanych punktów w programie kongresu był wykład im. Arana Gloriga  (Aran Glorig Oration). Wykłady upamiętniające zasługi jednego z najbardziej zasłużonych dla otolaryngologii lekarzy jest tradycją kongresów ISA. W tym roku wygłosił go dr Ross Roeser, od dziesięcioleci uważany za lidera w dziedzinie audiologii. Oprócz pracy nad zastosowaniem aparatów słuchowych do poprawy umiejętności komunikacyjnych odegrał on kluczową rolę w zdefiniowaniu i poszerzeniu zakresu praktyki audiologów w USA.  Jest jednym z założycieli American Auditory Society i American Academy of Audiology. Jest też założycielem i redaktorem naczelnym pierwszego czasopisma audiologicznego Ear and Hearing, a obecnie jest emerytowanym redaktorem naczelnym International Journal of Audiology. Jako doświadczony lekarz i edytor, a przede wszystkim niekwestionowany autorytet dr Ross Roeser poświęcił Aram Glorig Oration poszukiwaniom naukowej prawdy w audiologii. Jak zaznaczał, prawdę coraz trudniej jest odnaleźć w dobie internetu wypełnionego niesprawdzonymi informacjami i fake newsami. Prawda jest jednak trudna do odnalezienia także z tego powodu, że nasze postrzeganie świata poprzez zmysły może być zafałszowane. „Nie wierz w nic, co słyszysz, i tylko w połowę tego, co widzisz lub czytasz”, żartował prof. Roeser. Odnosząc się do publikacji naukowych, zachęcał do rzetelnego ich recenzowania przez naukowe gremia.

Wyjątkowym punktem w programie ostatniego dnia kongresu była sesja specjalna Światowej Organizacji Zdrowia, podczas której dr Shelly Chadha przedstawiła wyniki wydanego w ubiegłym roku raportu WHO, z którego wynika, ze do 2050 r. prawie 2,5 miliarda ludzi na całym świecie będzie mieć problemy ze słuchem. Wg szacunków przynajmniej 700 milionów osób będzie potrzebowało dostępu do specjalistycznej opieki. Jak podawano, przyczyną rosnącego odsetka ludzi mających problem ze słuchem jest m.in. hałas, używanie rozmaitych urządzeń elektronicznych wyposażonych w słuchawki (ok. 1,1 miliarda młodych ludzi jest narażonych na uszkodzenia słuchu z powodu słuchania muzyki przez słuchawki), także infekcje uszu. Większości tych problemów można zapobiec. WHO opracowała strategię prewencji uszkodzeniom słuchu, w której uwzględnia m.in. badania przesiewowe słuchu we wszystkich grupach wiekowych, zapobieganie chorobom uszu oraz ich właściwe leczenie, redukcję hałasu, upowszechnianie wiedzy na temat zagrożeń dla słuchu oraz na temat możliwości leczenia jego zaburzeń. Odnosząc się do koncepcji powszechnych badań przesiewowych pod kątem słuchu oraz interwencji medycznych, dr Shelly Chadna podkreślała, że pieniądze wydane na tego typu działania to nie koszty, lecz inwestycja z zdrowie –  w ogólnym przeliczeniu  1 dolar wydany na działania prewencyjne i leczenie przynosi 16 dolarów zysku (osoby, które uniknęły niepełnosprawności słuchowej nie będą obciążeniem dla budżetów państw).

Wielkim wyzwaniem – jak podkreśla  WHO –  jest zwiększenie dostępności do opieki medycznej osób z zaburzeniami słuchu. Niestety, obecnie w skali świata większość pacjentów (ok. 70 proc.) nie ma dostępu do diagnostyki i leczenia słuchu. Dlatego WHO koncentruje się na działaniach, mających doprowadzić do zmiany tej sytuacji. Podkreślając, że każdy człowiek z zaburzeniami słuchu powinien mieć w przyszłości możliwość leczenia i rehabilitacji, zwraca uwagę na potrzebę rozbudowania specjalistycznego zaplecza i zwiększenia ilości specjalistów.

Właśnie do tego ostatniego problemu nawiązywali eksperci podczas panelu dyskusyjnego poświęconego modelom edukacji audiologicznej, któremu przewodniczył prof. Artur Lorens z udziałem prof. R. Rajeswarana, J. Halla i S. Hatzopoulosa. Biorąc pod uwagę, jak wielka jest skala problemów ze słuchem na świecie, audiologów brakuje. Sytuacja jest dramatyczna – w krajach rozwijających nie ma możliwości  edukacji w zakresie audiologii, a jeden specjalista przypada na kilka (1-10) milionów mieszkańców (!) W niektórych rejonach świata audiologów jest 100 – 1000 razy mniej niż w Europie. Jednak nawet na starym kontynencie czy w Ameryce kształcenie specjalistów w tej dziedzinie wymaga doskonalenia. Jak zwracano uwagę podczas sesji, w różnych krajach obowiązują różne modele kształcenia, np. w Polsce audiologia stanowi jedną ze specjalności medycznych, ale nie jest to rozwiązanie przyjęte we wszystkich krajach, np. w USA audiolog nie musi być lekarzem. Jak podkreślano, audiologia to dziedzina bardzo szeroka z elementami medycyny, fizjologii, psychologii, inżynierii i innych, dlatego otwarte pozostaje pytanie, jaki model kształcenia promować, uwzględniając e-learning, aby w przyszłości – jak zakłada  WHO – każdy pacjent, który tego potrzebuje, został zaopatrzony w odpowiednie urządzenia wspomagające słyszenie.

W ostatnim dniu kongresu kontynuowano wcześniej omawiany temat dotyczący korzyści z zastosowania implantów ślimakowych u różnych grup pacjentów, m.in. ze słuchem asymetrycznym, z zespołem Cogana, jednostronną głuchotą i in. W przypadku dzieci, które urodziły się z tym ostatnim defektem, leczenie – jak podkreślał prof. A, van Wieringen z University Hospitals Leuven w Belgii – jest niezwykle ważne, bowiem jednostronna głuchota nie tylko utrudnia im lokalizowanie dźwięków i rozumienie mowy w hałasie, lecz także powoduje ryzyko związane z opóźnionym rozwojem mowy. Wszczepienie implantu ślimakowego do głuchego ucha może przywrócić obuuszne słyszenie. Im wcześniej ten zabieg zostanie wykonany, tym lepszych efektów można się spodziewać, wynika z badań.  Pomimo tego w Belgii, podobnie jak w wielu innych krajach, leczenie polegające na zaimplantowaniu głuchego ucha nie jest standardem.  Z kolei dr M.J. Kwak z University of Ulsan Colllego of Medicine  w Seulu podkreślał korzyści wynikające z zastosowania implantów ślimakowych u najstarszych pacjentów z niedosłuchem odbiorczym – w badanej przez niego grupie znajdowały się osoby w wieku 60-80 lat, u których testy wykazały dobre rozumienie mowy oraz takie, które miały z tym problemy. Z badania wynikało, że stopień rozumienia mowy u zaimplantowanych pacjentów zależał od czasu trwania niedosłuchu (korzystniejsze wyniki miały osoby z krótką historią niedosłuchu). Wiek pacjenta w momencie implantacji nie miał istotnego wpływu na rozumienie mowy seniorów. To bardzo ważna informacja, gdyż w starzejących się społeczeństwach, w tym także w polskim, grupa senioralna, w której ok. dwie trzecie osób ma problemy z komunikacją, systematycznie się powiększa.

W ostatnim dniu obrad jedną z sesji poświęcono ototoksyczności.  Zagrożenie dla słuchu mogą stanowić nie tylko niektóre leki, lecz także rozpuszczalniki organiczne takie jak np. toluen czy xylen obecne w środowisku pracy, o czym donosił dr A. Fuente z uniwersytetu w Montrealu, prezentując wyniki badań zarówno z udziałem ochotników jak i na zwierzętach, z których wynikało, że ekspozycja na te związki może uszkadzać komórki słuchowe. Kiedy w ramach eksperymentu zwierzęta zostały  jednocześnie poddane zarówno działaniu rozpuszczalników jak i hałasu, dochodziło do synergicznego działania. Ponadto – jak dowodzą badania z udziałem ochotników – ekspozycja na rozpuszczalniki może wywoływać centralne zaburzenia słuchu.

To tylko wybrane wątki poruszane w ostatnim dniu Kongresu. Podczas sesji naukowych eksperci poruszyli  jeszcze wiele specjalistycznych tematów – kolejne wykłady i prezentacje dotyczyły m.in. badań elektrofizjologicznych i ich zastosowania, jako badań obiektywnych, w diagnostyce słuchu, narzędzi sprawdzających rozumienie mowy, testów do diagnostyki centralnych zaburzeń słuchu, m.in. stosowanego od 2005 r. testu Gaps in Noise (GIN). Dyskutowano także, jaki model edukacji audiologicznej można uznać za optymalny i co warto zmienić w obecnym sposobie kształcenia audiologicznego.

Miłym akcentem podczas ceremonii zamknięcia kongresu było wręczenie nagród. Audiology Reaserch Best Poster Award (nagrodę za najlepszy plakat) otrzymał  Pushkar Deshpande (Dania). Journal of Hearing Science Best Oral Presentation Award (nagroda za najlepszą ustną prezentację) otrzymał Mukovhe Phanguphangu (RPA).